dudzicowo. - urzędowo :) |
Najważniejsze w tych wydarzeniach jest to, że zostałam żoną Łukasza.
Chciałabym tylko opowiedzieć, że wszystko robiliśmy na ostatnią chwilę - sukienkę i obrączki kupiliśmy 5 dni przed ślubem, buty odebraliśmy z poczty dzień wcześniej; 5 minut przed zamknięciem jej. Noc przed ślubem gotowałam barszcz i robiłam krokiety dla nas i naszych gości. Łukasz ze swoim świadkiem w tym czasie spali w delikatnej niedyspozycji :)
Jakby było tego mało - dwa dni przed ślubem się rozchorowaliśmy i leczymy się do teraz.
Śmiało mogę stwierdzić, że będzie co opowiadać naszym dzieciom i wnukom.
A to utwór, który dedykuję swojemu ukochanemu <3
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz