środa, 5 sierpnia 2015

13 - do roboty!

W ostatnim okresie nie było czasu na pisanie. Mieliśmy dużo pracy, miałam imieniny, odwiedzili nas znajomi, później my ich... i Woodstock! A dodatkowo dziś, zmieniłam kolor włosów :)

Ale od początku!
U Łukasza mamy jest majutki dzidziuś, przepiękny! Chociaż dziś troszkę niegrzeczny i ma szał w oczach.
z braku mamusi - karmiony z butelki.



śliczny, malutki!

a tak go męczę i kocham!

Pewnej nocy wpadliśmy na pomysł, że skrócę Łukaszowi boki. Bywało gorąco, zbliżał się Woodstock - idealnie!
wariacje w kuchni.

a to my, przed samym wyjazdem do Kostrzyna. 

Woodstockowo bawiliśmy się świetnie, przegenialny koncert Canailles, Flogging Molly, Domowych Melodii. Piękny projekt Ani Rusowicz, super pomysł z kolorowymi pyłami.

W ostatni wieczór, na koncercie Flogging Molly pozanaliśmy Vivien - niemkę. Wciągnęliśmy ją do zabawy, pilismy razem, rozmawialiśmy o najróżniejszych pierdołach i wspólnie czekaliśy na jej przyjaciółkę, która śpiewała na Dużej Scenie, w chórze - woodstockowy hymn.

kolorowi - na parkingu.

Jeśli chodzi o niecodzienne woodstockowe przygody - wylądowałam w szpitalu polowym z powodu odwodnienia.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz